Smartfony drożeją

Nie powinno nas dziwić, że ceny smartfonów pójdę w górę, bo przyzwyczajeni jesteśmy do tego. Z roku na rok koszt smartfona jest coraz większy. Chociaż z drugiej strony chińscy producenci tacy jak Xiaomi udowadniali przez lata, że dobry smartfon wcale nie musi kosztować kilku tysięcy.

Dlaczego chińskie marki poszły w górę?

Wspomniany Xiaomi przez wiele początkowych lat swojej produkcji oferował przyzwoite smartfony w bardzo atrakcyjnych cenach. Okres ten pomógł mu zbudować wierną bazę klientów, którzy nie bali się zaryzykować i zaufali nowicjuszowi. W tym momencie jest już to znana i uznana marka smartfonów. Furorę zrobił na przykład model Mi 9, który miał świetną cenę i bardzo dobre możliwości. Wiele osób postawiło na ten model, twierdząc że jest to lepszy niż wybór, niż droższy model znanych marek, ale z o wiele mniejszymi możliwościami. To wywindowało markę Xiaomi w górę i wobec tego Xiaomi stopniowo zaczęło zwiększać ceny swoich telefonów. Kolejny model Mi 10 kosztuje już znacznie więcej, niż jego poprzednik Mi 9. I jest to spore zaskoczenie dla fanów tej chińskiej marki. Oczywiście to producent decyduje o cenie swojego produktu, niemniej trzeba wziąć pod uwagę, że on też płaci za użyte podzespoły. Na przykład im droższy użyty procesor, tym i cena smartfona tak samo idzie w górę.

Specjaliści szacują, że ceny smartfonów w 2021 roku mogą być droższe o nawet 600 zł w porównaniu do tych z 2020 roku. Wiąże się to również z rozwojem sieci 5G. W Polsce obserwujemy dopiero początki tej nowej technologii, ale świat przygotowuje się na nią pełną parą. W związku z tym producenci decydują się na użycie mocniejszego procesora, który bez problemu udźwignie sieci 5G.

Czy nie będzie już tańszych smartfonów?

Prawdopodobnie jednak wciąż będzie można kupić smartfona z tańszym procesorem, ale bez obsługi 5G. Niemniej trzeba się przygotować na to, że sieć 5G w niedalekiej przyszłości stanie się standardem. O czym pisaliśmy też tutaj. Dostępne będą modele tzw. Lite, czyli słabsze wersje flagowych modeli.

W przypadku smartfonów Apple czy Samsung wysokie ceny wiążą się również z pozycją marki na rynku. Więc tutaj dochodzi dodatkow o prestiż. Prawdopodobnie znajdą się tacy, którzy będą woleli kupić ich starszy model, aniżeli płacić ponad 3000 zł za nowego Xiaomi, który do tej pory był na każdą kieszeń. Z pewnością jest to szok dla zwolenników tańszych, chińskich smartfonów. Pamiętajmy, że ani Xiaomi, ani Huawei nie mają jeszcze tak wysokiej pozycji na rynku, by spokojnie mogli windować ceny na poziomie Apple’a czy Samsunga. W dodatku magnaci smartfonowi dają o wiele dłuższą gwarancję na swoje urządzenia.

Wpływ koronawirusa na ceny smartfonów

Pandemia koronawirusa sparaliżowała światową gospodarkę, w tym oddziałuje również na rynek elektroniki. To właśnie Azja jest miejscem, gdzie produkowanych jest najwięcej podzespołów używanych w smartfonach (procesory, pamięci, ekrany itd.), a także znajdują się fabryki, które składają to wszystko w całość. Ogólny chaos logistyczny i kadrowy, który spowodował koronawirus odbił się na produkcji telefonów. Wiele fabryk wstrzymało produkcję. Z kolei braki elementów używanych w budowie smartfona spowodowały podwyżki cen.